środa, 6 listopada 2013

MÓJ BIEGUN

Właśnie wróciłem z pokazu kinowego filmu "MÓJ BIEGUN".

Mimo sceptycznego nastawienia do filmów objętych patronatem medialnym przez telewizję TVN muszę przyznać, że film pozytywnie mnie zaskoczył.

Film się nie dłużył i nie zostać zaprogramowany na wyciskacza łez. Owszem był emocjonalny ale nie bazował tylko na uczuciach. Mógłbym powiedzieć, że był odrobinę za krótki a biografia Jaśka Meli została okrojona.
Trochę żałuję bo czytałem książkę "POZA HORYZONTY" i od ekranizacji losów niepełnosprawnego bohatera oczekiwałbym więcej.

Największym zaskoczeniem była dla mnie gra aktorska Maćka Musiała, który fenomenalnie odegrał powierzoną rolę. Młody aktor, którego do tej pory nie darzyłem wielką sympatią zyskał w moich oczach.

O Bartłomieju Topie nie będę wspominał, ponieważ zawsze kreuje wspaniałe postaci. Uważam, że niestety nie jest docenianym aktorem w Polsce.

Co do obsady aktorskiej mam tylko zastrzeżenie do Magdy Walach, którą lubię i podziwiam. Jednak w tej roli moim zdaniem nie wypadła zbyt korzystnie. Są to jednak moje subiektywne odczucia.

Uwielbiam filmy, które opowiadają prawdziwe historie, motywujące do walki o siebie i swoje marzenia.
Mój biegun pokazuje nam, że kalectwo to stan umysłu a nie ciała.
Żeby osiągnąć sukces należy ciężko na niego pracować.
Najważniejsze to czerpać radość z tego co mamy i cieszyć się z każdej chwili.
Nie narzekać i kierować się zawsze miłością i pasją.
To nic, że ludzie będą się gapić, komentować i  próbować udowodnić nam, że tylko oni mają rację i ich prawda jest jedyna i ostateczna.
Dopóki mamy wiarę możemy przenosić góry.


CZŁOWIEK, KTÓRY POWINIEN BYĆ INSPIRACJĄ DLA KAŻDEGO Z NAS.

Brak komentarzy: